Nawigacja
Nawigacja
O raku piersi wiedziałam bardzo dużo i to chyba mi nie pomogło na tym pierwszym etapie. Miałam wysoką świadomość co znaczą te wszystkie znaczki, magicznie pojawiające się po odebraniu wyniku biopsji piersi. Szczególnie ten HER2+, u mnie potrójnie. Od początku wiedziałam, że są różne klasyfikacje raka piersi i różne sposoby leczenia.
Historia Wioli
Wiedza o raku w momencie diagnozy
Niestety raka piersi zdiagnozowałam sobie sama. Pomimo tego, że wykonywałam badania profilaktyczne regularnie, przynajmniej raz do roku, to po ośmiu miesiącach od ostatniego badania wyczułam w sobie guza. Jeszcze przed wizytą u lekarza wiedziałam z czym mam do czynienia.
Reakcji na diagnozę nie da opisać się słowami. To niewiarygodna rozpacz dla kobiety, szczególnie jeśli w domu są dzieci. To ogromny lęk i strach przed tym co będzie.
Historia Wioli
Reakcja na diagnozę
Diagnoza raka piersi HER+ to była dla mnie świadomość, że mam właśnie takiego raka. Wcześniej słyszałam też o potrójnie ujemnym oraz o tym, że to są dwa agresywne nowotwory. Wiedziałam, że będzie to trudna walka, ale i to, że od samego początku bardzo dużo w niej zależy ode mnie. To bardzo mi pomogło i pomaga do dnia dzisiejszego.
To, że jestem upartą osobą i zadziorą życiową, pozwoliło mi tak poprowadzić życie, że to nie choroba o nim decyduje, tylko ja.
Historia Wioli
Rak HER2+
Zaraz po diagnozie raka piersi trafiłam pod opiekę lekarza chirurga pracującego w naszym mieście. Miałam z nim bardzo dobry kontakt, dawał mi poczucie bezpieczeństwa. Ten kontakt trwa do dziś. Potem na mojej drodze leczenia pojawiła się chemioterapeutka, która jest ogromnym wsparciem dla mnie, daje mi ogromne poczucie bezpieczeństwa i nie unika trudnych tematów.
Dopiero jak się oswoiłam z chorobą i poukładałam to wszystko w głowie, wtedy poszukiwałam więcej informacji o raku piersi. W tym pierwszym etapie leczenia miałam już bardzo dużo bodźców i czułam, że nie jestem w stanie zbyt dużo znieść, więc dawkowałam sobie te informacje.
Historia Wioli
Informacje o chorobie i leczeniu
Moje życie po diagnozie zmieniło się na bardzo krótką chwilę. Nie pozwoliłam by rak rządził moim życiem. To ja podejmuję decyzje co do mojego życia, mojej rodziny, pracy zawodowej. Z perspektywy czasu żałuję, że na czas choroby zrezygnowałam z pracy i że wykorzystałam możliwość zwolnienia lekarskiego, a później zasiłku rehabilitacyjnego.
Nowotwór piersi dużo zabiera, ale też bardzo dużo daje. Ważne, by zwracać uwagę na te pozytywne rzeczy których jest bardzo dużo podczas choroby. Pojawienia się przyjaciół na tej drodze, ale i takie poczucia spełnienia w tej roli: poradziłam sobie, jestem mądrą, wspaniałą, silną kobietą, wzorem dla moich córek. Muszę je zabezpieczyć, bo w przyszłości mogą borykać się z tym samym. Rak piersi sprawił, że jestem silniejsza.
Historia Wioli
Życie po diagnozie
Moje leczenie raka piersi her2+ wyglądało tak: w lutym zostałam zdiagnozowana, w marcu odbyła się pierwsza operacja – mastektomia zupełna lewej piersi i pobranie do badania węzłów wartowniczych. Przed rozpoczęciem chemioterapii moja lekarka uznała, że bezpieczniej będzie, jak chirurgicznie usuną mi wszystkie węzły chłonne. Z uwagi na limfadenektomię proces chemioterapii rozpoczął się trochę później, niż powinien. Chemioterapie miałam taką agresywną, bardzo silną.
Doktor chirurg, który rozmawiał ze mną o mastektomii proponował mi operację oszczędzającą. Było to ryzykowne. Zdecydowaliśmy się na mastektomię zupełną. Ja byłam za zupełną, to mi dawało większe poczucie bezpieczeństwa. Wolałam usunąć całą pierś, niż tylko guza.
Historia Wioli
Leczenie
Mój doktor uważał że na pewno będę chciała mieć rekonstrukcję piersi i taką podjął za mnie decyzję, chociaż ja od razu mówiłam, że jej nie potrzebuję. Minął już rok od kiedy zachorowałam i nie mam problemu z tym, że nie mam piersi. Myślę, że szybko poukładałam sobie w głowie wszystko, zaakceptowałam stan rzeczy i nie mam z tym problemu.
Podczas leczenia nowotworu piersi najważniejszy jest stan psychiczny pacjenta, wsparcie rodziny, wiedza na temat leczenia i dobry kontakt z lekarzem prowadzącym chorobę, zaufanie do niego.
W procesie leczenia najbardziej motywowali mnie moi bliscy, moje dzieci. Matka zrobi dla swoich dzieci wszystko i dla nich walczy.
Podczas leczenia raka piersi brakowało mi stabilizacji finansowej. Taki jest system w Polsce: kiedy zostałam pacjentką onkologiczną, musiałam skorzystać ze zwolnienia lekarskiego. Nie jest to pełna pensja, nie ma nadgodzin ani możliwości pracy dodatkowej. Rodzinnie odczuliśmy destabilizację finansową. Takiego wsparcia bardzo mi brakowało.
Historia Wioli
Motywacja i natrudniejsze chwile
Zrezygnowałam z pracy zawodowej w czasie choroby ale szybko wróciłam na stanowisko pracy. 9 października zakończyłam chemioterapię, 1 listopada byłam już pracownikiem, ale musiałam odebrać urlop, więc 1 grudnia byłam już w pracy i pracuję do dziś. Bardzo wspierał mnie pracodawca i grono współpracowników. Czułam ich wsparcie przez cały czas leczenia nowotworu piersi, byli ze mną w stałym kontakcie, dbali o mnie.
Historia Wioli
Powrót do pracy
Największym wsparciem był mój mąż, moje dzieci i mama – ich obecność i towarzyszenie mi na każdym etapie leczenia. Nie potrzebowałam wsparcia psychoonkologa. Przynajmniej tak mi się wydawało. Miałam propozycję, niestety nie na tym wczesnym etapie choroby, czyli na etapie diagnozy raka piersi. Pochodzę z małej miejscowości, u nas nie było takiej możliwości. Dostałam ją dopiero w ośrodku, w którym byłam leczona.
Historia Wioli
Osoby wspierające
Moi bliscy na diagnozę raka piersi zareagowali różnie. Moja mama nie uwierzyła w to co słyszy i było jej bardzo trudno oswoić się z moją chorobą. Negowała to co do niej mówiłam. Taki miała system obronny. Dzieci były od początku objęte pomocą i wsparciem psychologicznym. A męża mam tak wspaniałego, że sobie świetnie radzi do dzisiaj.
Historia Wioli
Reakcja bliskich na diagnozę
Bliscy powinni wspierać kobiety chore na raka piersi przede wszystkim swoją obecnością, towarzyszeniu, nie unikaniem tematów, chęcią do rozmowy. Ja dostałam bardzo dużo wsparcia od przyjaciół, w różnej formie. Ale mam takie wrażenie, że byłam pytana czego potrzebuję, kiedy mówiłam: zabierzcie mnie na herbatę, weźcie mnie na spacer, po prostu ze mną pobądźcie. Łatwiej pomóc w formie finansowej, rzeczowej. Ludziom trudno jest dać siebie. Na szczęście mam wspaniałych przyjaciół którzy do dziś mnie ogromnie wspierają.
Historia Wioli
Wsparcie bliskich
W życiu chodzi o to, by być trochę niemożliwym!
Najważniejszą siłą i motywacją jest dla mnie moja rodzina. Gdy zachorowałam na raka piersi moje córeczki miały 3 i 9 lat.
Poznaj historięKiedy fizycznie podupadałam na zdrowiu, psychicznie też nie było mi wtedy łatwo
Moi bliscy po usłyszeniu diagnozy okazali się twardzielami, nie byli tacy jak ja. Uważam, że to jest bardzo potrzebne, żeby ktoś pokazywał nam, że wierzy w to, że wyzdrowiejesz. Jakby nie było ciężko, bo będzie ciężko, to damy radę!
Poznaj historięTen poradnik, powstał, aby wesprzeć Cię w pierwszym, trudnym momencie zaraz po diagnozie i dać wiedzę potrzebną do podjęcia czekających Cię decyzji.
Objawy raka piersi
Dowiedz się, jakie symptomy mogą wskazywać na raka piersi.
Przydatne adresy
Zdobądź informacje o specjalistycznych placówkach i programach wsparcia.
Historie pacjentek
Przeczytaj relacje kobiet, które zakończyły leczenie raka piersi i odzyskały swoją siłę.
Zdrowy styl życia
Otrzymaj praktyczne wskazówki, jak zmaksymalizować profilaktykę i utrzymać zdrowe piersi.
Nasza strona posiada funkcję lektora.
Zaznacz tekst, który ma być przeczytany i kliknij przycisk “Czytaj”.